poniedziałek, 28 października 2013

W parku

 Witam ^^. Jest to mój pierwszy one shot. Mam nadzieję, że się wam spodoba ^^. Może nie jest długi, ale mam nadzieje, że jest spoko ^^. Miłego czytania ^^.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
   Siedziałem na ławce w parku. Dookoła mnie było pełno miziających się par. Jednym słowem Fuu.
-Mogę się dosiąść?-zapytał mnie jakiś chłopak, lecz ja nie odpowiedziałem mu. Dopiero po wypiciu mleka bananowego i wrzuceniu pustego kartonika do kosza, odpowiedziałem:
-Ta jasne siadaj- na pewno był starszy o kilka lat ode mnie i strasznie było od niego czuć drobiem. No ale nic każdy ma swój gust. Siedzieliśmy tak w ciszy kilka minut. On nagle przerwał to i powiedział:
-Jestem Lee JinKi, ale wolę Onew, a ty??
-Lee TaeMin , cześć- nagle rozległ się dźwięk mojego telefonu komórkowego.
-Halo??- powiedziałem sucho przykładając go do ucha.
-Taeminnie co ja ci mówiłem?! Jest ciemno, a ciebie jak nie było w domu, tak nie ma! Masz 10 minut- KiBum wydzierał się,a ja odsunąłem komórkę od ucha.
-Bummie zaraz będę-zacząłem się śmiać z niego.
-Czy to Key??-zapytał Onew.
-Tak...Skąd się znacie??
-Kiedyś razem śpiewaliśmy...
-Minnie z kim rozmawiasz??- zapytał Ki.
-Z Onew.
-Daj mi go do telefonu proszę- poprosił słodkim głosikiem.Ja oddałem telefon JinKiemu.-Odprowadź proszę Tae do domu. Dziękuje!!-KiBum się rozłoczył, a Chicken dał mi z powrotem telefon.
-Mam Cię odprowadzić...- Onew powiedział przerzucając mnie przez ramię. Większość drogi próbowałem się wyrwać, ale to na nic. Gdy doszliśmy do mojego domu Key stał już wściekły na ścieżce przed domem.
-Gdzie ty łaziłeś?!-krzyknął do mnie.
-Kotku chodź do środka- JongHyun stanął w drzwiach, na co KiBum odwrócił się na pięcie i poszedł.
-Postawisz mnie??-zapytałem. Onew wykonał moją prośbę. Nasze twarze dzieliły centymetry. Zbliżył się i były to już milimetry. Musnął swoimi wargami moje.
-Cześć-powiedział odchodząc, a ja mu odmachałem nie mogąc wykrztusić nawet mizernego "paa"...
                                                                      KONIEC   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz